czwartek, 29 sierpnia 2013

RATUNKUUU! :( POTRZEBUJĘ WASZEJ POMOCY!

Cześć dziewczyny :)

I wydarzyło się coś, czego się bałam - musiałam skrócić paznokcie praktycznie do zera!


I tutaj do Was prośba... Polećcie mi proszę jakieś sprawdzone, dobre i niedrogie odżywki do paznokci. Stosowałam diamentową od Eveline, chciałabym dać odpocząć paznokcim trochę od niej, więc proszę Was o pomoc. Wiem, ze każda z Was ma jakąś ulubioną odżywkę, polećcie coś :*

Pozdrawiam :)

środa, 21 sierpnia 2013

ŁOWCZYNI PROMOCJI - C-THRU W E.LECLERC

Cześć dziewczyny :)

Nie wiem jak Wy, ale jeśli chodzi o zakupy kosmetyczne, to straszną frajdę sprawia mi polowanie na promocje. Nawet nie wiecie jak ucieszyłam się, kiedy otworzyłam gazetkę E.Leclerca i znalazłam tam świetne promocje żeli pod prysznic i dezodorantów Naural Spray od C-Thru, które kiedyś bardzo lubiłam.


Gdy dotarłam na miejsce, na półkach z interesującymi produktami nie było żadnej informacji o tej promocji. Pomyślałam 'Co jest?!' i sprawdziłam w gazetce jeszcze raz czy coś mi nie umknęło. Widzę jednak wyraźnie '1+1 GRATIS' i biorę moje zdobycze do koszyka. Dodatkowo zauważyłam, że ceny na półkach były obniżone o ok 1 zł za żel pod prysznic i ok 5 zł za pefrum. Byłam już cała głupia, o co chodzi z tymi promocjami, ale na szczęście w kasie okazało się, że nie dość, ze faktycznie pojedyncze produkty są przecenione, to jeszcze promocja 1+1 jest jak najbardziej aktualna.

A co wybrałam?
- Dezodoranty Natural Spray C-THRU z serii Charming i Amethyst.


Zapach C-THRU Charming jest inspirowany Lucky Charms, modną i efektowną biżuterią dla młodych kobiet, która wnosi blask szczęścia i uroku do codziennego życia.
Zapach otwiera nuta świeżości i owocowej słodyczy pochodząca z malin, mandarynki i jabłka. Nuta serca kusi kwiatowym zapachem peonii, fiołka i bukietu białej róży, podczas gdy nuta bazy to białe piżmo i wanilia.
C-THRU Charming przeznaczony jest dla modnych, stylowych, współczesnych i spontanicznych, pełnych energii oraz radości życia młodych kobiet.


C-Thru Amethyst jest zapachem kuszącym, a zawdzięcza to wyjątkowemu połączeniu świeżych i lekkich owocowych akordów bergamotki i mandarynki w nucie głowy, kwiatową nutą róży, jaśminu i konwalii w nucie serca, z subtelną, ciepłą nutą piżma i drzewa sandałowego w nucie bazy.

Zapach wyjątkowy, przeznaczony dla kobiet młodych, zmysłowych, które tryskają pozytywną energią i rozkoszują się codzienną magią życia.
źródło: http://c-thru.pl



- żele pod prysznic z serii Golden Touch i Pearl Garden

C-thru Pearl Garden to zapach o niebanalnej kompozycji, który przyciąga swoim naturalnym luksusem. Łączy w sobie akordy owocowe oraz delikatne nuty kwiatowe i perłowe. Nutę głowy otwiera jabłko, gruszka, brzoskwinia i passiflora. W nucie serca znajdują się niezwykłe wonie lilii wodnej, wiciokrzewu oraz róży z jaśminem.

Piżmowa – drzewno baza daje wrażenie wyrazistości i zmysłowości.
Pearl Garden to zapach dla kobiet delikatnych, a jednocześnie subtelnie uwodzicielskich. Podkreśla kobiecą niewinność i ponętność.





Inspiracją dla wariantu zapachowego C-thru Golden Touch jest eleganckie złoto w połączeniu z klasyczną czernią, co sprawia, że cała linia nabiera bardzo wyrazistego charakteru. Sam zapach to zachwycające połączenie bergamotki czarnej porzeczki i czerwonej pomarańczy w nutach głowy. Nuta serca to kwiatowo – owocowa kompozycja jaśminu, brzoskwini i śliwki. Nuty bazy ujawniają zmysłowe połączenie paczuli, drzewa cedrowego, sandałowego oraz piżma.
Zapach dla kobiet nowoczesnych, z klasą, pełnych pasji i spontaniczności, które czerpią przyjemność z najprostszych rzeczy i jednocześnie chcą być czarujące i atrakcyjne.

 źródło: http://c-thru.pl


 Wszystkie z zakupionych przeze mnie produktów pięknie pachną. Nie są to jednak duszące zapachy, lecz takie, które są idealne na lato - delikatne i świeże.

Jeśli któraś z Was chciałaby spróbować czegoś nowego lub kupuje produktu C-THRU, to w E.Leclerc promocja trwa od 20 sierpnia do 1 września. U mnie jednak już wczoraj (pierwszy dzień promocji) produkty były dosyć mocno przebrane, więc kto chce niech szybciutko biegnie do sklepu. :)

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

CO NOWEGO? :)

Na przełomie maja i czerwca doszłam do wniosku, że wydaję za dużo pieniędzy na lakiery (a która z nas nie?:D). Praktycznie każde wyjście z domu kończyło się jakimś zakupem, a zawartość portfela kurczyła się w zatrważającym tempie. Wtedy też postanowiłam, że robię sobie detoks i nie kupię ani jednego lakieru do końca lipca. Na początku było trudno, bo jednak korciło mnie, żeby coś kupić. Mówię tu o piaskowcach od Lovely czy Golden Rose, jak i lakierach piórkowych. Czytałam na Waszych blogach wszystkie zachwyty i przeklinałam pod nosem, że po co mi był ten detoks?! :D Po paru tygodniach już w ogóle nie myślałam o lakierach i co więcej ostatni dzień lipca minął mi nawet nie wiem kiedy. Dopiero parę dni temu stwierdziłam, że może jednak przydałoby się coś nowego ;)




Pierwsze co kupiłam to lakiery MIYO. Są tanie, małe i czytałam o nich wiele dobrych opinii. W lokalnej drogerii w cenie 2,59zł/sztukę. Skusiłam sie tez na neonową żółć od Golden Rose w tej samej cenie. 

W biedronce kupiłam zmywacz do paznokci (wersja różowa)  z lanoliną i gliceryną. Swoją drogą ciekawa jestem jak się sprawdzi w porównaniu do jego zielonego półkowego koleżki. Cena: ok 5 zł 


'Natura' dzisiaj kusiła mnie promocjami i kupiłam między innymi odżywkę do paznokci BIO2 3in1. Cena w promocji: 7,19 zł.




Używacie którejś z tych rzeczy? Co was najbardziej ciekawi ?:)

czwartek, 15 sierpnia 2013

OŻYWIAMY PAZNOKCIE, CZYLI KOLOROWY FRENCH

Hej :)

Odkąd skróciłam paznokcie chodzi za mną kolorowa wersja frencha. Zawsze podobał mi się w wersji na krótszych paznokciach. Postanowiłam więc i sama spróbować ożywić trochę pazurki i odtworzyłam moją wizję właśnie tego zdobienia.




Do mani użyłam:
- Fioletowy Miss Selene 

Jako bazy użyłam odżywkę diamentową od Eveline, a Golden Rose Gel Look nałożyłam na pomalowane juz paznokcie.

Jak Wam się podoba taka wersja frencha? :)









poniedziałek, 12 sierpnia 2013

PŁATKI KOLEGENOWE, CZYLI AKCJA 'STOP SUCHEJ SKÓRZE' PODEJŚCIE DRUGIE.

Cześć Dziewczyny :)
Parę dni temu pisałam Wam o Akcji 'Stop suchej skórze'...
Każda blogerka, która dostała okazję przetestowania płatków pod oczy musiała napisać i opublikować recenzję 2 sierpnia. Niestety moje płatki (i wielu innych blogerek) przyszły w nie najlepszym stanie i nie byłam w stanie opublikować recenzji na czas. Mimo to Beautyface zakończyły akcję bez otrzymania wszystkich recenzji, jak również rozstrzygnęło konkurs na najciekawsze recenzje. Nieciekawie, ale cóż... bywa. A poniżej moja recenzja. 

AKCJA STOP SUCHEJ SKÓRZE POD OCZAMI


Tym razem otrzymałam silnie nawadniające i ujędrniające płatki kolagenowe płatki pod oczy z algami morskimi. Płatki mają jasnoniebieski kolor i są umieszczone w specjalnym pudełeczku z dwoma miejscami na każdy płatek. 



Po wyjęciu płatków łatwo je nałożyć pod oczy. Po kilku chwilach poczułam miłe chłodzenie, które dało chwile relaksu i ukojenia. Nie było mowy o żadnym pieczeniu czy szczypaniu, jak to było w przypadku poprzednich, uszkodzonych egzemplarzy. 
Po około 30 minutach, zdjęłam płatki i wsadziłam z powrotem do opakowania (było w nim jeszcze tyle płynu, że myślę, że można spokojnie użyć ich jeszcze raz). 



Parę minut po zdjęciu płatków dalej czuję miłe uczucie schłodzenia. Dodatkowo, okolice oczu są bardziej nawilżone i milsze w dotyku. Nie posiadam worków czy cieni pod oczami, ani większych zmarszczek, więc niestety nie mogę wypowiedzieć się w tych kwestiach. 

Podsumowując, płatki kolagenowe to ciekawy produkt, który chętnie użyję jeszcze kiedyś. Wcześniej nigdy nawet nie zastanawiałam się nad nabyciem tego typu produktu, ale wiem, że po pojawieniu się zmarszczek, czy pogorszeniu się stanu mojej skóry w okolicach oczu, zabiegi z płatkami kolagenowymi będą strzałem w dziesiątkę. Dodatkowo jest to zabieg relaksujący, który pozwala na chwilę odetchnąć i dać swojej skórze wokół oczu odpocząć.


Płatki możenie nabyć na stronie internetowej Beautyface

sobota, 10 sierpnia 2013

BANANOWE PORÓWNANIE - LOVELY 334 VS. LOVELY 100

Pamiętacie jeszcze Rossmannowe szaleństwo podczas promocji -40%? To właśnie dzięki niemu poznałam Patrycje z bloga http://odrobinkawszystkiego.blogspot.com/ która kryję się pod tajemniczym nickiem Liseczek Rudy. Podczas wspomnianej promocji postanowiłam skusić się na żółty kolor 334 od Lovely. Gdy zobaczyłam, ze Patrycja kupiła ta samą buteleczkę lecz z jaśniejszym odcieniem żółci nr 100, pomyślałam ‘Fajnie byłoby je porównać’. I wtedy zaczęła się nasza współpraca (i przy okazji ciekawa znajomość). Ciekawe jesteście który sprawdził się lepiej? Zapraszamy do wspólnej notki:





                Banan nr 334 (Gosia z pomalujmnie)                

KOLOR
W buteleczce kolor wygląda na bardzo jasny bananowy odcień. Jednak im więcej warstw nałożymy na paznokcie tym kolor będzie wyraźniejszy. Oczywiście nie zmienił się nagle w rażący żółty. Jest to nadal ładny pastelowy żółty.;)

WYKOŃCZENIE
Lakier nie posiada żadnych drobinek czy nawet odrobiny shimmeru (a szkoda). Mimo tego lakier bardzo ładnie błyszczy. Czy wygląda jak żelowe paznokcie? Moim zdaniem trochę tak. Nie jest to oczywiście kopia idealna żelowych paznokci, ale lakier ma coś w sobie co wygląda trochę bardziej żelowo niż normalne lakiery.

KONSYSTENCJA
Konsystencja wydaję się być idealna, aż do momentu pociągnięcia pędzelkiem po płytce paznokcia. Lakier nagle staje się gęsty i trudny do rozprowadzenia. Przy pierwszej warstwie jest to jeszcze znośne, ale przy drugiej i trzeciej jest to po prostu irytujące. Robią się smugi i paznokcie wyglądają nieestetycznie.

KRYCIE
Pierwsza warstwa wygląda bardziej jakby paznokcie były zafarbowane wcześniejszym lakierem. Druga już trochę kryje. O ile przy krótkich paznokciach ten efekt mógłby być już wystarczający, to w przypadku długich pazurków z biała końcówką wygląda to po prostu nie fajnie. Trzecia warstwę nałożymy już z wielką irytacją i będziemy czekać baaaardzo długo aż to wszystko zaschnie. Przynajmniej wtedy mamy ładne krycie (chociaż mam wrażenie , ze gdzieniegdzie przydałaby się i czwarta warstwa)

SCHNIĘCIE
Gdyby lakier krył po 2 warstwach, nie miałabym prawa przyczepić się do czasu schnięcia. Niestety lakier potrzebuje co najmniej trzech warstw a wtedy schnie, schnie i schnie… Ogólnie ogromny minus.
Jeśli jesteście ciekawe jak Lovely nr 334 wygląda na paznokciach spójrzcie poniżej.

1 warstwa

2 warstwy

3 warstwy
  

   



             Banan nr 100 (Patrycja z odrobinkawszystkiego)           

KOLOR
Kolor nr 100 to pastelowy odcień żółtego. Wydaje mi się, że widać w nim troszkę Słoneczka. To coś w stylu neonowej żółci rozbielonej bardzo białym kolorem.

WYKOŃCZENIE
Lakier ma to do siebie, że bardzo lubi błyszczeć. Nie jest to zauważalne przy pierwszej warstwie, jednak przy drugiej już zdecydowanie tak. Nie mogę jednak powiedzieć żeby "Gloos Like" wyglądał jak żelowe paznokcie. Co to, to nie. Jest piękny błysk, może i tafla wody - nie jest to jednak charakterystyczny żelowy efekt.

KONSYSTENCJA
Nie jest bardzo gęsto. Lać się też nie leje po skórkach - chyba, że nieostrożnie malujemy, wtedy bardzo lubi. Konsystencja jest na tyle dziwna, że przy wolnym malowaniu jakby zastygał i już schnął, co jest bardzo upierdliwe. Trzeba szybko i precyzyjnie poruszać pędzelkiem.

KRYCIE
Na pewno zawiedziemy się kiedy lubimy malować tylko jedną warstwą. Pierwsza smuży i glucieje na paznokciu. Jednak druga wszystko ładnie wyrównuje. Podejrzewam, że nie zakryje jednak długich paznokci, końcówka będzie minimalnie widoczna.

SCHNIĘCIE
Jak dla mnie, to była największa katorga. Dwa razy przymierzałam się do tego lakieru. Pierwszy się nie udał bo lakier po kilku godzinach od malowania był plastyczny i zdarł się kiedy czegoś dotknęłam. Podejrzewam jednak, że może to być wina odżywki pod spodem, bo przy drugim malowaniu (bez żadnej bazy) lakier wysechł w czasie przeciętnym - tzn. był niezniszczalny po około 30 minutach.
Pierwsze dwa zdjęcia to jedna warstwa lakieru – pozostałe to standardowe dwie warstwy.








_______________Cechy wspólne_______________

Pojemność
Jest to ta sama seria lakierów, więc oba mają po 8 ml, co oznacza, że lakieru jest dość sporo i starczy na wiele malowań.

Buteleczka
Nowe butelki są zdecydowanie ładniejsze od poprzednich linii. Okrągły kształt, okrągła zakrętka. Nie musimy chyba mówić, że butelki są szklane? ;) Zastrzeżenie tylko do śliskiej nakrętki, która czasem z nami nie współpracowała. Duży plus za design, który bez wątpienia zachęca do zakupu.

Pędzelek
Zaliczamy go do tych średnich, wygodnych i nie sprawiających problemów. Mimo sporej zakrętki pędzelek nie jest przez nią zasłonięty ;) Ścięty na równo, bez żadnych zaokrągleń, które czasem ułatwiają malowanie. Ale bez tego bardzo dobrze radzi sobie trafiając we wszystkie zakamarki. Nie za duży nie za mały, lecz w sam raz. Lubimy takie pędzelki, bo wygodnie się nimi maluje.

Trwałość
Z tym lakierem wytrzymamy około 2 dni bez szwanku. Dopiero po drugim dniu zaczął odpadać - czego bardzo nie lubimy. Dwa dni to też przeciętnie jeśli chodzi o lakier :) Po nałożeniu topu wytrzymuje jakieś 3-4 dni. Ale nie oszukujmy się, jest to zasługa tylko i wyłącznie topu, bo sam lakier szału nie robi pod względem trwałości

Moja Ocena
Ogólna ocena to 3+, głównie ze względu na czas schnięcia, trwałości i problemy z nakładaniem lakieru. Lakier jednak może lepiej się sprawdzić przy krótszych paznokciach oraz przy użyciu wysuszacza. Pewnie wrócę kiedyś do tego lakieru, ale tylko i wyłącznie przez jego kolor, gdyż jest pogodny, wakacyjny i bardzo optymistyczny :)

Ocena Patrycji
Ja bym mu dała 4 – tylko z tego względu na to, że bardzo często zmieniam kolor na paznokciach. Inaczej byłoby gorzej przez gluty przy malowaniu i odpadanie lakieru a nie ścieranie końcówek, no i trwałość :D

Podsumowanie
Lakiery kuszą swoim wyglądem i barwami. Niestety na tym kończy się cały zachwyt. Żółtki od Lovely wypadają średnio, lecz uroku i ciekawych barw nie można im odmówić. Może inne kolory prezentują i używają się lepiej? Na razie nie sprawdzałyśmy :)

środa, 7 sierpnia 2013

BLUE LAKE - SARAN WRAP NAILS PLUS JOLLY JEWELS

Cześć :)
Część z Was pewnie pamięta moje niezadowolenie z blogerskiej serii Wibo. Jednak tak jak podejrzewałam kolory te mnie kuszą! Postanowiłam dać kolejna szansę 'Niebieskiemu Jeziorku' i fajnie go z czymś połączyć. 

Od dłuższego czasu chodził za mną foliowy manicure. Zawsze miałam folię spożywcza w domu, ale oczywiście jak przyszło co do czego, okazało się, że już się skończyła. Trzeba było się jakoś ratować. Znalazłam mały foliowy woreczek, w którym były zapasowe guziki do bluzki. Stwierdziłam, że będzie idealny na moje jeszcze bardziej skrócone paznokcie. 



Kolejne pytanie - z czym połączyć ten błękit. Poszłam za sprawdzonym połączeniem, które możecie zobaczyć w poprzednim poście - czyli pastel+złoto  Dałam troszkę złociaka na blaszkę do stempelków, skręciłam folię, pomoczyłam ją w lakierze i nadszedł czas na 'malowanie'. Czy wyszło tak jak powinno? Chyba nie, ale efekt mi się podoba! Zdecydowanie za mocno przyciskałam folię, która była jednak za mała. Następnym razem kupię folię spożywczą, oderwę porządny kawał, zrobię wielką kule i delikatnie będę odciskać wzorki ;) 


Na koniec użyłam Jolly Jewels nr 115 na kciuk oraz palec serdeczny. 

Całość mi się podoba, jest to taki mish-mash. Jest kolorowo, pozytywnie i błyszcząco - a to najważniejsze! :D








Jak oceniacie moje pierwsze podejście do wrap nails? Używacie tej metody do zdobień ?:)








piątek, 2 sierpnia 2013

ZŁOTO I PASTELE? JAK NAJBARDZIEJ! // AKCJA 'STOP SUCHEJ SKÓRZE' PODEJŚCIE PIERWSZE.

Cześć dziewczyny :)

Mam nareszcie trochę więcej czasu. Praktyki zakończone i kolejne dwa miesiące to totalne wakacyjne lenistwo. Jako, że czasu jest więcej pomyślałam, że wypadałoby zmalować na paznokciach coś ciekawego . Miałam milion pomysłów, przez tęcze, trójkąty, french aż po róże (chociaż nie wiem czy kiedyś zdobędę się na próbę ich stworzenia :P). Chciałam namalować wszystko na raz, więc nie wychodziło mi nic.W końcu po nieudanych próbach postanowiłam zrobić coś prostego. 

Od zawsze podobało mi się połączenie różu i złota. Róż chwilowo mi się znudził, więc postanowiłam wypróbować lakier od Lovely w kolorze pastelowego niebieskiego nr 110. Do tego dodałam już sprawdzony złoty lakier Wibo z serii Glamour Nails z numerem 5. Co więcej, żaden z tych lakierów nie doczekał się swojej recenzji na moim blogu. Nadrobię te zaległości w najbliższym czasie. A tym czasem powiedzcie - podoba Wam się taki połączenie? Z czym jeszcze lubicie łączyć kolor zloty? :)

Przy okazji spójrzcie jak musiałam skrócić paznokcie! Zaczęły się łamać i jedynym rozwiązaniem było je przypiłować. Ale wiecie co? Po kilku miesiącach posiadania długich paznokci to ogromna ulga. Dobrze czasem zrobić sobie przerwę od 'szponów', do których pewnie wkrótce powrócę ;)







Poza tym, dzisiejsza notka miała być związana z akcją 'Stop suchej skórze' w którą udało mi się zaangażować. Cieszyłam się na ten dzień, ponieważ miałam wypróbować kolagenowe płatki pod oczy od Beauty Face, które są dla mnie totalną nowością w  pielęgnacji mojej twarzy. Niestety po otwarciu opakowania moim oczom ukazał się uszkodzony produkt. Postanowiłam napisać do przedstawicieli Beautyface i przedstawić im zaistniały problem. Na szczęście płatki zostaną wysłane jeszcze raz i będę już mogła normalnie zrecenzować ten ciekawy produkt, z którym nigdy jeszcze nie miałam do czynienia. 
Zobaczcie sami.... W opakowaniu zostały kawałki płatków. Poza tym płatki różniły się grubością, a jeden w ogóle nie miał końca. Czekam na ponowną przesyłkę :)

 Pozdrawiam :)