Jako, że aktualnie testuję wytrzymałość lakieru WIBO z serii LAST&SHINE dzisiaj pokażę wam jak wygląda moja pielęgnacja paznokci i dłoni.
Od zawsze miałam problem ze skórkami wokół paznokci. Gdy się denerwowałam od razu zaczynałam je skubać. Wstyd się przyznać, ale nie umiem się pozbyć tego nawyku aż do dzisiaj. Skórki często są zadrapane, odstające i po prostu wyglądają brzydko. Staram się jak mogę w ich pielęgnacji i uczę się panować nad skubaniem ich podczas stresu czy zdenerwowania.
W mojej walce pomaga mi niezawodne trio - odżywki z Eveline i Joko oraz olejek rycynowy. Dodatkowymi wspomagaczami są kremy do rąk - moje dwa ulubieńce - Eveline, Intensywny Balsam S.O.S. oraz NIVEA SOFT, krem intensywnie nawilżający.
1. Odżywka do paznokci EVELINE - Paznokcie twarde jak diament. Wiem, że jest wiele przeciwniczek tej serii, jednak ja zawdzięczam tej odżywce bardzo wiele. Oczywiście cały czas mam na nią oko i sprawdzam czy moje paznokcie nie maja się po niej znacznie gorzej. Tymczasem są one twarde, nie łamią i nie rozdwajają się. Minusem jest fakt, iż trzeba uważać na skórki (zwłaszcza te poranione), ponieważ mogą one boleć czy szczypać po zetknięciu się z 'diamentem'. Póki co jest to moja druga buteleczka i nie wydaję mi się abym na niej poprzestała.



2. JOKO - SPA dla paznokci. Szczerze powiedziawszy wzięłam ją przez pomyłkę. Niestety okazało się, ze nie daje żadnego połysku i średnio nadaje się jako baza (mimo zapewnień producenta) czy zwykły bezbarwny lakier. Traktuję ją jako ukojenie dla moich paznokci i skórek, gdy nie są w najlepszej formie. W tej roli sprawdza się wyśmienicie, bo działa jak krem. Wystarczy nałożyć odżywkę, a następnie wmasować pozostałości w skórki i paznokcie. Super sprawa. (Poniżej zdjęcia po pomalowaniu skórek, i po wmasowaniu odzywki).
3. OLEJEK RYCYNOWY - magiczne cudo, które pomaga regenerować praktycznie wszystko. Mi pomaga zwłaszcza na rzęsy i skórki. Po posmarowaniu okolic paznokcia olejkiem (ja robię to za pomocą pędzelka) robię dokładnie to co podczas używania odżywki JOKO - czekam kilka minut i resztę wcieram w skórki. Po takiej operacji nie ma śladu po zadziorkach.
4. EVELINE - Intensywny balsam S.O.S. - Ratunek dla bardzo suchej i szorstkiej skóry rąk, łokci, kolan i stóp.
Parę słów od producenta:
Krem sprawdził się w naprawdę ekstremalnych warunkach. Na zimę moje dłonie są suche, popękane i bolą. Inne kremy, owszem, nawilżały .. Ale ten dodatkowo dawał ukojenie mojej popękanej skórze. Wystarczyła jedna aplikacja niewielkiej ilości kremu, aby przywrócić moim dłoniom przyzwoity wygląd. Dodatkowo można go stosować na stopy, łokcie i kolana - wypróbowane i polecam w 100 procentach. Konsystencja jest trochę wodnista i inna niż oczekuje się tego od kremu. Zapach jest łagodny, ale ma coś w sobie co może zwyczajnie nie spodobać się niektórym użytkowniczkom. Mimo to, kupię go jeszcze nie raz :)
5. NIVEA SOFT - Twarz/ciało/dłonie - Krem intensywnie nawilżający z olejkiem jojoba i witaminą E. Zapach tego kremu jest jego największą zaletą. Świetnie nawilża, daje ukojenie i pozostawia dłonie miękkie i gładkie.
Stosowałam go również na twarz i dobrze się sprawdził. Bardzo odświeżał skórę, no i ten zapach... :)
Poniżej prawa dłoń bez wszystkich tych 'operacji' oraz lewa dłoń po nich. Na prawej dłoni widać, zwłaszcza na kciuku, to o czym wspominałam - skórki są suche, odstają i są podrapane. Myślę jednak że efekt końcowy, na dłoni lewej, jest zadowalający. Kiedy mam takie zadbane dłonie, od razu nawyk skubania skórek odchodzi w niepamięć :)
Dodatkowo możecie zobaczyć jak trzyma się wspomniany na początku niebieski WIBO - LAST&SHINE.
A wy macie jakieś swoje sposoby na idealne dłonie i skórki ?:)