Po kilku nieudanych próbach kupienia piaskowego lakieru w końcu natrafiłam na taki, obok którego nie mogłam przejść obojętnie. Mowa o lakierze marki My Secret i kolekcji Sandy. Piękny morski kolor przypomina mi o zakończonych już wakacjach i wylegiwaniu się nad brzegiem morza. Idealnie oddaje kolor morskiej zieleni od której odbijają się promienie słońca.
Co tu dużo pisać... Same plusy. Szybko schnie, nakład się bez problemu. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to, że powoduje pieczenie skórek, zwłaszcza tych zadartych. Więc jeśli macie z tym problem uważajcie, aby lakier nie dostał się na skórki. Podobne zjawisko zaobserwowałam przy używaniu diamentowej odzywki Eveline.
Numer 173 Sea Green to łatwy w aplikacji lakier piaskowy. Dodatkowo posiada mieniące się drobinki, co dodaje mu niesamowitego uroku. Mogę siedzieć i patrzeć na niego cały dzień.
O kurczę :D Ni to turkus, nie to zieleń. Kolor fantastyczny i wesoły :) Witam w gronie piaskowych maniaczek! :D Mam nadzieję, że to nie pierwszy i ostatni piaskowy lakier w Twojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńcoś mi się wdawało, że po pierwszym piasku oszaleje :D
Usuńcudo! nie mogę przestać na niego patrzeć :)
OdpowiedzUsuńja też! :D
UsuńPodoba mi się;)
OdpowiedzUsuńsuper wygląda na paznokciach! :))
OdpowiedzUsuńPiękny, choć miętkę piaskową ładniejszą wg mnie wypuściło Pierre Rene, bardziej wielowymiarową.
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
Nie miałam niestety okazji porównać :)
UsuńPiękny jest :)
OdpowiedzUsuńoj tak! :)
Usuńjakoś nie mogę się do niego przekonać :)
OdpowiedzUsuńsuper ma kolorek i fajna fakturka :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie widzialam zielonych piaskow na pazurkach :D na jesien idealne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam piaski :) U mnie też się dziś pojawił :)
OdpowiedzUsuń