wtorek, 4 czerwca 2013

TELESCOPIC CARBON BLACK OD L'OREAL - MÓJ IDEAŁ

Po ostatnich szaleństwach zakupowo-lakierowych postanowiłam nie kupować żadnego nowego lakieru do końca lipca. Mam jeszcze parę lakierów, które z chęcią wam pokażę, ale żeby zbyt szybko się nie skończyły i nie kusił mnie zakup kolejnych-nowych, dziś chcę wam pokazać mój IDEALNY tusz do rzęs.


Jeśli chodzi o temat rzęs, to jestem wyjątkowo wybredna. Miałam już mnóstwo lakierów, zaczynając od Maybelline Colossal Volume Express, Sexy Curves od Rimmel, aż po Volume 24h od L'oreal. Myślałam, ze ten ostatni zostanie ze mną na zawsze, bo swego czasu to on był moim ideałem. Jest to dosyć drogi tusz, więc zawsze kupowałam go taniej na allegro. Pewnego razu, jakieś 2 miesiące temu sprzedawca, od którego chciałam kupić tusz miał w swojej ofercie również L'oreal Telescopic Carbon Black. Pamiętam, ze kiedyś słyszałam o nim wiele dobrego. Przeszukałam internet i postanowiłam wypróbować nowy produkt. W międzyczasie oglądałam zdjęcia z efektami tego tuszu i już nie mogłam się doczekać kiedy i ja go wypróbuję.


Gdy już go dostałam i wypróbowałam, wiedziałam że to jest ten!
Wystarczyła jedna warstwa żeby rzęsy były długie i podkręcone. Na początku na szczoteczkę nabierało się sporo tuszu, ale po kilku aplikacjach wszystko było idealne. Zawsze musiałam się męczyć z rozczesywaniem rzęs i próbowaniem, żeby wyglądały tak jak chce. W przypadku Telescopic wszystko trwało bardzo krótko i efekt za każdym razem bardzo mi się podoba. Co więcej efekt ten trzyma się bez problemu cały dzień. Tusz się nie kruszy i jest na swoim miejscu przez wiele godzin. Zmywa się go bardzo szybko - nie ma z tym żadnego problemu.

Kolejną zaletą jest wąska, silikonowa szczoteczka. Bez problemu rozczesuje rzęsy i dociera do tych najkrótszych.


Zawsze też irytowała mnie krótka żywotność tuszów do rzęs. Telescopic Carbon Black używam już około 2 miesięcy i tylko delikatnie zgęstniał. Nie utrudnia to jednak aplikacji, więc mam nadzieje, ze posłuży mi jeszcze parę tygodni.
Niestety nie wiem, czy można go dostać w drogeriach, gdyż wyszła nowa wersja tego tuszu - w srebrnym opakowaniu. Jednak gdybyście były zainteresowane polecam poszukać na allegro - cena ok 30 zł.

     

Jak wam się podoba efekt? Używałyście kiedyś Telescopic Black Carbon?




9 komentarzy:

  1. wow! jestem pod ogromnym wrazeniem tego co ten tusz robi z rzęsami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, jakie on cuda robi z rzęs ;o

    OdpowiedzUsuń
  3. wow jaki efekt ♥.♥ cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Efekt powalający :D Aż nie mogę uwierzyć, że to takie cudo! Ależ masz dłuuugie rzęsy jak je umalowałaś, przepiękne!
    Ja na razie cały czas wracam do Colossala, ale zostałam skuszona Twoim postem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. wow ale efekt :) ja rzęs nie maluję, ale jest pod wrażeniem tego co robi ten tusz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam i uważam, że jest fenomenalny! Zużyłam chyba z 5 opakowań pod rząd i w końcu stwierdziłam, że czas na zmianę :) ale przypomniałaś mi o nim i chyba niedługo do niego wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O mamuniu! Efekt jest zdumiewający. Tym samym mam nową pozycję na liście polowań ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny efekt!
    ps. masz ciekawy kolor oczu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo, opinię i podpowiedź :)